Roman, Michał oraz Radek, w skrócie Kabaret Neo-Nówka.

Scena krakowskiego Klubu Rotunda dawno nie była tak dobrze oświetlona. Nie mam na myśli tutaj nowych lamp czy reflektorów (które w klubie świecą bezbłędnie), ale osoby, które 19 lutego na tejże scenie wystąpiły. A mianowicie Kabaret Neo-Nówka i zespół Żarówki.

Można powiedzieć, że była to pamiętna chwila, bowiem pierwszy raz razem na scenie te dwa twory wystąpiły właśnie tutaj, właśnie w Krakowie, dokładnie trzy lata temu. Patrząc na repertuar, na coraz większą liczbę piosenek, można spokojnie stwierdzić, że współpraca idzie im świetnie.

Kto był na jednym z dwóch występów w Rotundzie mógł to dostrzec. Występ rozpoczął i zakończył się piosenkami. Muzyczne były także przerywniki między skeczami, a pośród skeczy przewinęła się piosenka w wykonaniu europejskiego parlamentarzysty. Co jeszcze Neo-Nówka zaprezentowała na scenie? Znany z programu N jak Neo-Nówka skecz prezentujący powołanie państwa Adamiaków, Mietka i Luśki, do polskiej kadry. Widownia mogła wspomnieć jak wyglądały wakacje nad polskim morzem w ubiegłym roku. Nie zabrakło Wandzi Nierusz, z domu Zostaw, która wskazała dwóm królom drogę do Betlejem i do mirry, oraz spotkania dwóch prezydentów. Wśród skeczy znalazł się też wątek kulturalny - nowoczesna, teatralna inscenizacja "Inwokacji". Jako bis Neo-Nówka przedstawiła ciekawą historię Jarosława K., Antonia M. i Donalda T., która tłumaczy dlaczego program nosi tytuł "The Sejm".

Uchylając rąbek tajemnicy powiem, że powód jest naprawdę ciekawy i warto poznać go na żywo na koncercie. Jako dodatkową zachętę do wyprawy na Neo-Nówkę napiszę, że po występie kabaret chętnie pozował do zdjęć, rozdawał autografy i cukier po trzy złote. Ale nie tylko dla tego cukru warto iść, warto wybrać się dla Neo-Nówki, ich skeczy i cudownych improwizacji.