Za nami kolejna Listopadowa Noc Kabaretowa. Jak było w tym roku? Naprawdę nieźle. Zaproszeni kabareciarze zaprezentowali w większości nowe skecze, a całość spięto motywem popularnych ostatnio maratonów biegowych.
Z roku na rok jest nieco mniej patetycznie, brakuje skeczów patriotycznych i nawiązania do święta niepodległości... ale to w zasadzie nasz jedyny zarzut.
Na scenie świetnie zaprezentowali się Moralni. Zabawny skecz o emigracji w wykonaniu Roberta Górskiego i Przemysława Borkowskiego rozbawił publiczność prostymi, lecz z ciekawym przekazem, żartami. Do tego skecz z posiedzenia rządu Kopacz i Tuska. Moralni na duży plus!
Spodobał nam się także występ Kabaretu Skeczów Męczących. Ekipa z Kielc zaprezentowała jeden skecz oraz kilka scenek o antybiegaczach. Oczywiście, na scenie brylował Jarek Sadza, który wcielał się w kilka różnych postaci.
Ani Mru-Mru postanowiło uczyć obcokrajowców języka polskiego! Jak wyszło? Znakomicie! "Sikamy" na kolejne odcinki! :)
Na trochę więcej liczyliśmy oglądając kabaret Smile. Chłopaki z Lublina są w dobrej formie, wzięli na warsztat fajny motyw, ale sam skecz na "4+".
Jerzy Kryszak jak zawsze politycznie. O prezydencie, marszu, kotylionach i emigrantach. Świetny występ!
Kabaret Czesuaf wpisał się w motyw przewodni tegorocznej nocy kabaretowej i zaprezentował skecz o maratończyku, kabaret Ciach sparodiował prgramy typu "Uwaga", "Pod napięciem" itp., a grupa MoCarta odegrała teart cieni.
Na scenie wystąpili także Kabaret Chyba i Kabaret Na Koniec Świata. Ci pierwsi zabrali widzów na szkolenie z męskości, by nauczyć się skutecznego podrywu. A drudzy zaperezentowali parodię teleturnieju 1 z 10.