Wakacje coraz bliżej, zatem najwyższa pora na sezonowe podsumowania. Już po raz piąty fani kabaretu z Wrocławia i okolic mogli bawić się w klubie Firlej w ramach Poligonów Kabaretowych. Impreza na dobre rozgościła się w rozrywkowym kalendarium miasta, zatem myślę, że nikomu nie trzeba długo tłumaczyć zasad spotkań. Raz w miesiącu, cztery podmioty artystyczne (Kabaret Chyba, Kabaret Dabz, Kabaret TIRURIRU i Ścibor Szpak) przygotowują trzy premierowe numery do ustalonych wcześniej kategorii. Po każdej rundzie skecze są oceniane przez troje jurorów wybranych spośród widzów.
Nikogo nie dziwi, że prezentowane świeżynki skeczowe mogą być nieco niedopracowane. Mimo to w poprzednich sezonach publiczność nie musiała wybaczać artystom aż tak dużo jak tym razem. Kabareciarzy najwyraźniej rozleniwiła wyrozumiałość widowni. Z miesiąca na miesiąc poziom był coraz słabszy, aż wreszcie jedna ze stałych bywalczyń nie wytrzymała i powiedziała: "DOŚĆ!". Za swoją odważną krytykę pani Renata natychmiast otrzymała pseudonim „Krwawej”, ale też prawo do wyrażania dezaprobaty w każdym momencie przedstawienia oraz możliwość przyznawania specjalnej nagrody (Kwiaty Renaty) grupie lub osobie, która jej zdaniem wyjątkowo w danym miesiącu wyróżni się na plus. Tym razem bat zadziałał dużo lepiej niż marchewka. Już na następnym występie okazało się, że Kabaret TIRURIRU potrafi stworzyć numer pasujący do tematu, Kabaret Dabz nie musi ciągle robić skeczy o żulach ani uciekać się do stand-upu, a Kabaret Chyba może przedstawić skecz od początku do końca bez wpadki. Do tej pory nagrodą specjalną zostali uhonorowani: Kabaret TIRURIRU (za skecz pt. „Instrukcja obsługi”) i Piotr Gumulec (za „Piosenkę Kanibala”). Mam nadzieję, że to wyróżnienie będzie nadal przyznawane w kolejnych sezonach.
Z pozytywów można wymienić fakt, że utrzymano zwyczaj tworzenia na każdą edycję jednego wspólnego skeczu z udziałem wszystkich kabaretów. Takich wieloosobowych skeczy zebrało się już naprawdę sporo i wszystkie cieszą się w internecie niemałym powodzeniem. Poligonowcy zdecydowali się zgłosić z nimi jako jedna formacja na tegoroczny festiwal PrzeWAka w Wałbrzychu. Wrócili co prawda bez wyróżnień, ale przynajmniej był powód, żeby wprowadzić drobne korekty w numerach. Na pochwałę zasługuje też włączenie widzów do wymyślania tytułów poligonowych kategorii (jeden z trzech tematów jest wybierany z propozycji fanów). I oczywiście wielki plus za zaangażowanie uczestników w pomoc Adamowi ‘Smutnemu’ Pernalowi. Cały dochód z jednego ze spotkań został przeznaczony na leczenie pianisty.
Jaki był zatem ten sezon? Trudno uznać go za super dobry, ale czy był szczególnie zły? Też nie. Artystów wciąż bawi to, co robią i trudno by ich radość nie przeniosła się na publikę. Jeśli ktoś szukał zabawy na pojedynczy wieczór i nie porównywał występu z poprzednimi, zawsze znalazł coś śmiesznego. Jak nie w części konkursowej, to podczas występu gości specjalnych, którymi w piątym sezonie byli: Kabaret Adin, Kabaret Szarpanina, Narwani z Kontekstu, Kabaret K2, Katarzyna Piasecka, Famous Jim Williams, Liquidmime i Kabaret Paranienormalni. Niezmienny pozostał też główny atut Poligonów Kabaretowych – porozumienie i energia między artystami a publicznością, której nie doświadczyłam nawet na występach grup improwizacyjnych. Prowadzący, Piotr Gumulec, potrafi stworzyć niesamowicie rodzinną atmosferę, a jego przekomarzania z widzami nieraz pamięta się lepiej niż gagi. Dlatego z nadzieją patrzę w przyszłość i niecierpliwie czekam na sezon szósty.
Kalinka11