To dziś! Premiera płyty MARIUSHa!

11.10.2014 18:06

Doczekaliśmy się! Dziś na półkach tych lepszych i tych mniej lepszych sklepach muzycznych pojawiła się płyta MARIUSHa - Usta pełne marzeń. Okładka dzięki cekinom od razy zwraca swoją uwagę, a postać wokalisty disco w nieco enigmatycznej pozie poniekąd zachęca do... posłuchania i kupna.

Nasza redakcyjna koleżanka wsparła MARIUSHa. W ten sposób trafiły do niej "Usta pełne marzeń" przed premierą. Wysłuchała płyty i postanowiła podzielić się krótko wrażeniami. Zachęcamy do lektury.

Postać MARIUSHa początkowo uznawałam za dowcip. Który - co ciekawe - trwa dosyć długo. Ale osobiście mi to nie przeszkadzało. Talent Szymona Jachimka do improwizacji i tworzenia postaci disco jest niepodważalny. Jego dotychczasowe wykonania, m.in. na PAKOwskim koncercie, gdzie razem z nim śpiewała cała sala: "Czemu nie ma ciebie tu?", czy w "Dzięki Bogu już weekend", zawsze były dobrze przygotowane muzycznie, choreograficznie i co ważne - tekstowo.
Muzyka disco nie jest chyba zbyt trudną do stworzenia. Mimo to warto podkreślić, że piosenki MARIUSHa nie są głupiutkimi tekstami połączonymi z denerwującym bitem umcy-umcy. Oceniłabym je jako dobre do posłuchania. Muzyka łatwo wpada w ucho, utwory są melodyjne, a teksty - po przesłuchaniu płyty - chwilami zaskakujące.
Na krążku możemy znaleźć 15 utworów. Wśród nich są zarówno a cappella, jak i ze wspomnianą wcześniej ciekawą linią melodyczną. Utwory są nam już znane - "Kręć dupcią" (singiel promujący płytę), "Nie każde łóżko"(z filmu "Swing") czy "Czemu nie ma ciebie tu?", ale też warto poznać te nowe. Na przykład nową wersję "Konklawe i związki partnerskie".
Podobno projekt pod nazwą "MARIUSH" ma potrwać około roku, więc zapewne nie doczekamy się kolejnej płyty w jego wykonaniu. Namawiać do jej kupna nie będę. Po prostu MARIUSH dał mi za mało cekinów za jego promocję ;-) A mówiąc serio, wsparłam powstawanie płyty, myśląc - dla żartu - to można. Ale po przesłuchaniu płyty głośno stwierdzam, że cieszę się, że mam ją na swojej półce. Nie jestem fanką disco, krążek "Usta pełne marzeń" zostanie jedynym w tym klimacie. Mimo to nie będę ukrywać jego istnienia w mej kolekcji - z dumą mogę stwierdzić, że mam krążek, który z żartu zrodził się w poważną (nie mylić z klasyczną) muzykę disco.
PS Płytę należy też pochwalić za liczne podziękowania dla każdej osoby wspierającej projekt. Brawo Szymon, przepraszam, MARIUSH! Hejka!

Zdjęcie: fanpage MARIUSHa

Tym, którzy jeszcze nie słuchali płyty, polecamy wybrane piosenki MARIUSHa.