Weź 4 sprawdzone skecze (najlepiej z topowych kabaretów), dodaj odrobinę nieprzygotowania, szczyptę nonszalancji, ziarenko aktorstwa i pamiętaj, by nie tracić czasu na wcześniejsze próbowanie. Następnie długo długo mieszaj. Mieszaj i mieszaj, aż wyjdzie jednolita papka, z której nic nie będziesz w stanie zrozumieć. :)
Tak właśnie można opisać skecz, w którym do jednego kotła wrzucono znakomite i niezwykle popularne skecze czołowych ekip kabaretowych. Mowa o "Chińskim zawrocie głowy" z tegorocznej Paki.
Motywem przewodnim jest skecz Moralnych "Turysta w Warszawie czyli Kopsnij szluga na wargę". Do tego dodano hit "Wizyta Księdza". Jest też Michał Wójcik z Ani Mru Mru z "Chińską restauracją" i Młodzi Panowie z "Drogówką".
Niestety taki mix nie gwarantuje udanego skeczu. Zabrakło treści i sensu całego skeczu. Niby miała to być parodia. Ale parodia powinna być śmieszniejsza niż oryginał. Ok - nie wymagajmy wiele - wystarczy, by po prostu była śmieszna. Tu niestety to podstawowe założenie nie zostało spełnione.
W zasadzie jedyny śmieszny motyw to słowa Przemysława Borkowskiego, który w roli księdza mówi do chińczyka: "chiński synu". Trochę mało.