Recital Adama Wacławiaka - "Kabaretowo" w Kinoteatrze "Wrzos" (22.06.2014 r., 19:00)

02.07.2014 21:16
Recital Adama Wacławiaka -
Recital – to słowo kojarzone jest najczęściej z solowym występem wokalnym artysty z gitarą w ręku lub ewentualnym akompaniamentem innych artystów (zwykle z kręgu tzw. poezji śpiewanej). Przynajmniej dawniej tak wyglądało moje skojarzenie z tym słowem, zanim sama zaczęłam odkrywać bogaty świat recitali.

A są tereny do zdobycia i w tej dziedzinie twórczości. Bo oto wyłonił się z głębin na pograniczu muzyki i kabaretu recital kabaretowy. Kto widział np. ostatni program Artura Andrusa, z "Myśliwiecką" w tle, ten wie mniej więcej, jak to może wyglądać.

Jak dotąd nie spotkałam się z oficjalną definicją tego zjawiska, natomiast przykładów zaczyna powoli przybywać. I tak oto w krakowskim Kinoteatrze Wrzos już od jakiegoś czasu można wziąć udział w tego rodzaju wydarzeniu (w ramach cyklu "Kabaretowo"). 15 czerwca po raz drugi wystąpił tam muzycznie Ścibor Szpak z Olgą asak, zresztą zrobili to świetnie, a 22 czerwca też już po raz drugi w swoim repertuarze muzycznym zaprezentował się Adam Wacławiak, członek kabaretu 7 minut Po, świetny aktor kabaretowy i jak się okazuje również autor, kompozytor, gitarzysta, melorecytator i interpretator. Wsparciem muzycznym dzielnie mu służył kolega z kabaretu, Michał Wiewióra, "złota rączka" instrumentów wszelakich. Nie zabrakło także "najlepszego konferansjera ever" – Macieja Kwiatkowskiego, nieprzypadkowo występującego na co dzień w tej samej grupie. (Ciekawostka: o ile Michał Wiewióra jest samozwańczym Królem Sucharów, o tyle Maciek Kwiatkowski zdaje się pretendować do tytułu Króla Konferansjerów, co by nam dawało dwóch ludzi na stanowisku w jednym kabarecie.)

Czym różni się recital kabaretowy od recitalu w klasycznym rozumieniu tego słowa? Odpowiedź na to pytanie wymagałaby odniesienia do definicji, która nie istnieje, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo. Pokuszę się więc o stworzenie jej zarysów na podstawie koncertu Adama Wacławiaka.

Recital kabaretowy, w odróżnieniu od recitalu klasycznego, wymagałby więc obecności na scenie artysty kabaretowego, którym niewątpliwie jest bohater wspomnianego wieczoru. To chyba główna wytyczna. Taki recital powinien również zawierać w sobie piosenki kabaretowe, o co nietrudno, gdy przy mikrofonie znajduje się prawdziwy kabareciarz. O ile przychylimy się do jednej z ogólnych opinii, że każda piosenka wykonana w kabarecie/przez kabaret, może być kabaretowa. To te warunki także zostały spełnione – obok autorskich piosenek Adam wykonywał także covery m.in. Jacka Kaczmarskiego, Jeremiego Przybory, Nicka Cave’a, wykorzystując przy tym pełnię swoich możliwości interpretatorskich równie brawurowo, jak czyni to w programach kabaretu 7 minut Po.

Jednak tak naprawdę tworzenie definicji nie jest konieczne, bo koncert Adama Wacławiaka to po prostu sposób na świetnie spędzony wieczór. Różnorodność tematyczna zawstydziłaby niejednego poetę a bogactwo mimiki – niejednego aktora.

Wśród utworów autorskich pojawiła się np. pieśń liryczna, typowy wyciskacz łez (pomińmy ich źródło), czy "Piosenka frajera", prezentująca dogłębnie relacje damsko-męskie w tzw. wolnym związku. Nie zabrakło oczywiście "Pudła" z repertuaru 7 minut Po (Grzesiu nadal bezbłędnie pomyka na dwóch guziczkach, a może już i na większej ilości) i wariacji na temat "Pana Tadeusza" (melorecytacja z pianinem w tle a do tego nawet zabawna).

Kabaret przez swoją multimedialność i politematyczność jest sztuką niezwykle obszerną, myślę, że z powodzeniem moglibyśmy w nim umieścić niektóre wykonania z dziedziny tzw. piosenki aktorskiej. Na pewno jest tak w przypadku "Millhaven" z repertuaru Nicka Cave’a. Myślę, że nasz wykonawca wywiązał się z zadania wspaniale, zachowując odpowiedni poziom psychodelii.

Bliżej do kabaretowego podwórka miały dwa utwory: nadal zabawna piosenka "Czerwony Kapturek ‘62", napisana przez Jeremiego Przyborę, a także stara piosenka kabaretowa, "Wojna" (z kabaretu Czerwona Latarnia), prezentująca raczej czarny humor. Gwoździem programu był oczywiście utwór "La Kawe", równie ekspresyjnie wykonywany na żywo, co w krążącym w sieci teledysku.

W bisach pojawiły się nawet "Muminki" oraz fragment "Kawy i papierosów" w bardzo niecodziennej wersji. Bardzo. Szkoda, że tylko fragment (na szczęście?). Na bis Adam Wacławiak wykonał także świetnie "Mufkę" z repertuaru Jacka Kaczmarskiego.

Maciek Kwiatkowski, jako wspomniany już "najlepszy konferansjer ever", postawił sobie za punkt honoru wymóc na bohaterze wieczoru wykonanie "Korespondencji" Kaczmarskiego, która to piosenka liczy sobie wiele minut muzyki i treści, i nie wiedzieć czemu uznawana jest przez ogół ludzkości za rodzaj kary dla słuchających. Osobiście uwielbiam. W celu zrealizowania żądań, Maciej K. użył siły perswazji, dosłownie doprowadzając artystę na miejsce wykonania i na wszelki wypadek czuwając obok, czy aby na pewno utwór zostanie wykonany w całości. Misja zakończyła się sukcesem, a recital gromkimi brawami.

Pod pewnymi względami recital kabaretowy ma przewagę nad tym "zwykłym". Po pierwsze – choć może to nie jest do końca oczywiste, i wykonawca, i publiczność podchodzą do takiego koncertu z większą swobodą. Przymiotnik "kabaretowy" sprawia, że określoną tym mianem rzecz traktujemy z przymrużeniem oka. I chyba jest to już rodzaj odruchu bezwarunkowego, jaki wytworzyły w nas lata użytkowania tego określenia. Po drugie – ogólne nastawianie jest skierowane na dobrą zabawę. Dlatego też biorąc pod uwagę niesłuszne niższe oczekiwania publiczności wobec całkiem wysokiego poziomu artystycznego, dodając do tego luźną atmosferę występu kabaretowego, otrzymujemy naprawdę wysokiej próby wydarzenie artystyczne, którego nie psują ani szwankujące sprzęty, ani inne drobne usterki techniczne. Warto wypróbować tę przyjemność estradową na własnych zmysłach. Polecam recitale kabaretowe zarówno miłośnikom kabaretu i niestandardowej sceny muzycznej. A Adama Wacławiaka w szczególności.

Paulina J.

Komentarze

user
dodajesz komentarz jako gość

Informacje

Korzystanie z serwisu oznacza akceptację Regulaminu. "Kabarety.TworzymyHistorie.pl" nie podpisuje się pod żadnymi materiałami zamieszczonymi przez użytkowników i stanowczo zrzeka się wszelkiej odpowiedzialności prawnej w związku z zamieszczonymi przez użytkowników materiałami.

PARTNERZY
Whose Line is it Anyway? | Śmieszne Koszulki z nadrukiem | Samochody elektryczne EV | Ładowanie elektryków |
QUIZ: Rozpoznaj EV | Koszulka na dzień mamy

Bądź na bieżąco!

Copyright 2008 - 2024 - Kabarety.TworzymyHistorie.pl - All Rights Reserved | Web Design: Agencja Reklamy A-GIT

Zmiany zostały zapisane

fejsbunio